Przez parę lat pukałyśmy do wielu drzwi, żeby upowszechnić design thinking i znaleźć metodę na utrzymanie tej naszej firemki. Zawsze czułam, że jest w tym jakiś większy sens i znajdziemy swoją niszę.
Udało nam się nabrać trochę wiatru w żagle dzięki Izie Tokarskiej i jej firmie DEA. Zaangażowała nas do realizacji dwóch dużych projektów unijnych Eko Trendy i Eko Działania. Zbudowałyśmy cały program „po naszemu”. Mogłyśmy zaangażować ok. 10 osób do prowadzenia warsztatów w ramach tego projektu. Pracowaliśmy z ponad 400 firmami z calej Polski nad rozwojem ich strategii. To był fajny czas, choć przyznam, że nigdy wcześniej, ani później, tak się nie najeździłyśmy po Polsce. Pamiętam trudy podróży, ale również wiele łez radości i wspaniałą atmosferę. Ogromna satysfakcja, bo ten program popchnął do rozwoju wielu przedsiębiorców. Z wieloma mamy kontakt do dziś.
Zaczęły się pytania o nasz sposób pracy. Przyszedł czas na uczenie metody, a nie tylko pracę w zgodzie z nią. I tak któregoś dnia w pociągu, w rozmowie z Kasią Gliszczyńską zapadła decyzja, żeby spróbować zrobić Kurs Moderatora Design Thinking. Pierwsza edycja była wyjątkowa. Zawierała wyjazd do Berlina i spotkania z firmami działającymi tam w tej branży. Dało nam to nową perspektywę i było początkiem kolejnego etapu. Coraz więcej uczestników, coraz więcej wspólnych projektów, coraz więcej większych projektów. Powiększający się zespół, wspaniała przestrzeń w Warszawie, coraz lepsza organizacja i dosyć przewidywalne kolejne kroki rozwojowe.
I przyszła pandemia. Na szczęście! Bo nic tak nie motywuje jak kryzys. Nagle okazało się, że większość naszych metod pracy jest bezużyteczna. Zakaz spotkań, zakaz warsztatów, zamrożone budżety firm, brak planów, brak perspektyw. Zakasałysmy rękawy (a było nas już 9:) i zaczęłyśmy budować od podstaw. Prototypowalyśmy i testowałyśmy co da się zrobić online. Wszyscy uczyliśmy się nowych narzędzi i nowych sposobów pracy zdalnej. Na początku wcale nie bylo pewne czy to się uda, jakie elementy możemy przenieść do nowej rzeczywistości. Każdy z projektów zabierał trzy razy więcej pracy niż przed pandemią. Zaczęłyśmy tworzyć nowe procedury, nowe narzędzia i nowe nastawienie.
Praca w zmienionych warunkach pokazała nowe możliwości, pozwoliła zauważyć to czego nie widziałyśmy przedtem. Oczywiście główna zmiana, to to, że można pracować bez siadania przy jednym stole. Ja wiem, że dla innych branż nie było to może nic nowego, ale wśród moderatorów DT??? Nowy świat. Narzędzia online okazały się idealnym sposobem na podsumowania, cóż za ułatwienie w długich procesach!
Najważniejszym odkryciem z perspektywy DTI, był fakt, że możemy teraz prowadzić szkolenia praktyczne, na prawdziwych projektach, w realnym czasie; czyli, że podczas kursu jest czas na pracę własną i nie trzeba się co tydzień zbierać w jednym miejscu, żeby podsumować i omówić kolejne kroki. Można uczyć się w trybie projektu a nie tylko kursu! Może to brzmi jak oczywistość, ale dla nas było to odkrycie :)) Dla klientów również. Najpierw chcieli czekać na zakończenie pandemii, potem niechętnie próbowali warsztatów online, teraz dziwią się, że ktoś proponuje realizację dłuższych projektów stacjonarnie.
I tak oto, stało się możliwe to, o co pytali świeżo upieczeni absolwenci kursów „Czy jest jakaś szansa, żeby nauczyć się Waszego zaplecza, tak bardziej na żywo?” Otóż TERAZ JEST! Ruszamy z całą serią kursów praktycznych dla moderatorów. Moderatorki/moderatorzy, szukajcie dopisku „poziom DTX3: pogłębiaj” przy opisach naszych kursów. Wszystkie sygnowane takim dopiskiem będą szkoleniami tzw. „od kuchni”. Podczas tych kursów będziesz z zespołem przygotowywał i prowadził poszczególne elementy procesu. Nie na krótkich ćwiczeniach, ale przy prawdziwych wyzwaniach. W bezpiecznym środowisku będziesz mógł popełnić wszystkie pierwsze błędy i uczyć się na błędach innych. Nasi prowadzący będą w Waszych zespołach, gotowi do odpowiadania na pytania. Po takich doświadczeniach będziesz już gotowy na projektowanie procesu, przygotowanie Jam’u, poprowadzenie swoich badań, klastrowanie potrzeb użytkowników i wszystko inne.
Dzięki zmianom spowodowanym nieprzewidywalnymi okolicznościami przyrody zaczynamy kolejny etap rozwoju Design Thinking Institute. Wprowadzamy nasz autorski Design Thinking Experience Program, którego celem jest pomagać pracować z sensem, efektywniej, z zaangażowaniem, i żeby robić rzeczy naprawdę potrzebne.
Robimy to z dwóch perspektyw: na ścieżce moderatora - pomagamy rozwijać kompetencje poszczególnych osób, a na ścieżce dla biznesu - pomagamy zespołom w firmach wdrażać te metody szerzej w całej organizacji.
Dziś jesteśmy w podobnym momencie jak podczas tych pierwszych warsztatów przy ulicy Prusa. Patrzymy z ciekawością co z tego wyniknie. Bo wiemy, że to duża zmiana w naszej pracy, że otwierają się zupełnie nowe przestrzenie współpracy. Jesteśmy na to gotowe bardziej niż wówczas i mamy dużo więcej doświadczenia i umiejętności niż na początku. Zapinamy pasy i jazda!
