Od początku życia zawodowego wierzę, że najwięcej satysfakcji i efektów daje wspieranie zespołów, takich jakie one są, z akceptacją różnorodności, potrzeb i możliwości. Wyzwaniem dla osoby kierującej zespołem powinien być nie tyle „dream team” co „teams dreaming”.
To właśnie uwiodło mnie w design thinking. To podejście, narzędzia i procesy, które pozwalają w ustrukturyzowany i atrakcyjny sposób pracować razem. Dają okazję do angażowania różnych talentów na poszczególnych etapach, umożliwiają konstruktywne dyskusje, pozwalają wspólnie decydować na bazie zebranych danych. Design thinking postrzegam jako podstawową metodę pracy dla managerów, którym zależy na rozwoju i wspieraniu swoich zespołów. A nie mogę sobie wyobrazić większej satysfakcji z pracy niż obserwowanie zadowolonego i zaangażowanego zespołu.
Jest kilka kluczowych elementów tej metody, na które warto zwrócić uwagę w kontekście zarządzania zespołem:
Nazywajmy prawdziwe problemy
Ważny jest język i dobre zrozumienie tego co chcemy osiągnąć. Te wszystkie bardzo mądre i skomplikowane nazwy projektów nie pomagają w zrozumieniu sedna problemu. Zamiast „Podnoszenie kompetencji interpersonalnych kadry dydaktycznej i wprowadzanie interaktywnych metod pozyskiwania wiedzy” możemy powiedzieć: „Studenci nie nudzą się podczas zajęć”. Takie postawienie problemu działa motywująco na zespół pracujący nad rozwiązaniem. Powoduje, że widzimy bardzo klarowny cel, wiemy dlaczego to robimy, wiemy jak sprawdzić czy nam się udało. Bardzo pomaga nazwanie użytkownika, czyli de facto beneficjenta rozwiązań. Przeniesienie uwagi, w powyższym przypadku, z kadry na studentów, pomaga zmienić perspektywę. Umożliwia proste zrozumienie sedna problemu, wejście w buty użytkownika.
Atrakcyjne narzędzia pracy
Rynek pracy zmienia się tak samo dynamicznie jak cały świat social mediów i nowych technologii. I to dosłownie. Młodzi pracownicy, otoczeni są w swoim życiu łatwymi w dostępie i obsłudze aplikacjami ułatwiającymi życie. Prędzej pojadą Uberem niż zadzwonią po taksówkę, bo to jest prostsze. Oczekują tego również w pracy. I to jest dobre dla wszystkich, bo dzięki ich oczekiwaniom zmienia się świat. Wymuszają zmiany dla wszystkich. Ale managerowie potrzebują być na to gotowi. Nowi pracownicy nie będą chcieli realizować zadań, w których nie widzą sensu, nie czują wpływu. Proces tworzenia nowych rozwiązań metodą design thinking umożliwia, po pierwsze, pełne zrozumienie kontekstu, a po drugie, oferuje atrakcyjne, wizualne metody na wspólną pracę. A praca w zespole, w grupie, to podstawa dla młodych pracowników.
Twórcze odkrywanie
Dzięki iteracyjności, czyli systemowi prototypowania i testowania, unikamy błędów i dużych rozczarowań. Zaczynamy testowanie od bardzo ogólnych tez, posuwając się potem ku coraz większym szczegółom. A wszystko w dialogu z odbiorcami rozwiązań. To powoduje, że czujemy się jak rzeźbiarz, który z nieociosanego bloku marmuru, powolutku, doprowadza do wyłonienia się tej rzeźby idealnej, wypolerowanej, z perfekcją detalu. Ten typ pracy nad projektem daje ogromną satysfację i powoduje, że osoby zaangażowane w proces, nabierają pewności kreatywnej. A cóż bardziej motywuje do sięgania po ambitniejsze cele niż sukcesy:)
I tych sukcesów życzę jak najwięcej wszystkim inspirującym managerom. Czerpie z design thinking, żeby móc patrzeć jak Wasze zespoły rozkwitają, bo nie ma większej radości niż widzieć swój „team dreaming”.