Proces, czyli sekwencja działań
Design thinking to metoda tworzenia nowych usług/produktów. Z samego założenia chodzi w niej o tworzenie czegoś czego jeszcze nie ma. Więc na samym starcie musimy założyć, że może nam się nie udać. W odróżnieniu od innych praktyk tu nie szukamy najoptymalniejszej drogi z punktu A do punktu B, tu tworzymy punkt B.
Nikt nie wie z czym skończymy, i nie wie również co będzie po drodze potrzebne. To sporo niewiadomych na początek. Jedyne co mamy to pewną sekwencję działań, które mogą nas przybliżyć do sukcesu. One są jedyną nitką, która pomoże porozumieć się w zespole i, pomimo niewiadomych, posuwać się do przodu.
Czyli, dla przypomnienia:
Tu i teraz
Design thinking to nie jest proces analityczny. Są w nim momenty, gdzie trzeba się zatrzymać i wybrać kluczowe obserwacje, ale ważne jest, aby nie analizować nadmiernie, nie dać się wciągnąć w przedłużające dyskusje, bo naprawdę nie warto. Celem procesu jest jak najszybciej przejść do testów, i żadna dyskusja nie zastąpi nam weryfikacji z rynkiem. Początkujących bardzo kusi, żeby wszystko zrobić idealnie. Szkoła też nas trochę nauczyła, że trzeba oddać wypielęgnowaną pracę, bo jest tylko jeden moment na ocenę ostateczną. Zduśmy w sobie to przyzwyczajenie. Pokażmy 5, 10 niedokończonych pomysłów. W ten sposób zwiększymy szansę, na to że któryś będzie dobry, I nie wybiegajmy do przodu, nie antycypujmy problemów na kolejnych etapach. Dajmy całą swoją uwagę temu co dzieje się obecnie.
Zacznij od małych projektów
Wyćwiczenie uważności na poszczególne etapy i nie wybieganie z analizami w przyszłość wymaga zaufania do procesu. A tego nie da się sobie wytłumaczyć teoretycznie. To trzeba poczuć na własnej skórze. Jak z jazdą na rowerze, jak już poczujesz na własnym ciele, że można się na nim utrzymać, to wiesz, że to działa i nie martwisz się, że tym razem ci się nie uda. Wsiadasz i jedziesz. Więc kluczem jest nabranie zaufania, a tego nabierzesz tylko w praktyce. Więc próbuj, zbierz trzy osoby i w zespole zróbcie mały projekcik, potem kolejny, dołącz do projektów znajomych, doświadczaj!
Nie bój się porażki
Pamiętaj, że to proces tworzenia nowych rzeczy. Niemożliwe jest, żeby za każdym razem coś wynaleźć. Jednak każdy taki proces wnosi zawsze dużo dobrego, dużo nowej wiedzy do organizacji. Może nie rozwiążesz problemu ludzkości, ale udoskonalisz jakiś mniejszy proces. Jednak nie próbując, zmniejszasz do zera szanse na sukces. Jak w tym powiedzeniu „Nie grasz, nie wygrywasz”.
Stan umysłu design thinking to stan ciągłych poszukiwań. Jak już po kilku procesach zaufasz design thinking, to ta metoda zmienia ciebie. Zaczynasz patrzeć inaczej na wszystko co cię otacza, szukasz udoskonaleń, rozumiesz potrzeby. Potem niepotrzebne ci już są żadne narzędzia ani wytyczne. Działasz bo wiesz jak!
I tego ci życzę. Zakochaj się w Design Thinking.